Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:



 Wypisz

jak sie robi owacje (12.09.09)

Właśnie dochodzę do siebie po międzynarodowej konferencji policyjnej. Zaproszono Węgrów, Rumunów, Słowaków, Ukraińców. Przyznam, że równie sympatycznego galimatiasu dawno nie widziałem. Prelegent polski mówił po polsku (co chyba jest naturalne), a że mówił głośno to rozumieli go:

a)      Polacy

b)      Słowacy

c)       Ukraińcy

Tłumaczka głośno tłumaczyła na angielski, słuchali tego:

a)      Rumuni

b)      Węgrzy

których tłumacze tłumaczyli głośno na swoje języki narodowe….

Szum i harmider był pokazowy, ale okazał się niczym w porównaniu z tym, co nastąpiło później:

- PRELEKCJĄ WEGRÓW.

Węgier gadał po węgiersku, ich tłumacz mówił symultanicznie z nim po angielsku, Rumun tłumaczył jednocześnie na rumuński na głos, a nasza tłumaczka jednocześnie na polski przekładała…  Więc efektem było, że nikt po dwóch minutach prelekcji już tej kakofonii dźwięków nie słuchał i wszyscy gadali między sobą…

Ale okazało się, ze nie miałem racji. Był ktoś, kto słuchał i to z uwagą. Wysokiej rangi oficer milicji, szef delegacji ukraińskiej słuchał z uwagą. A szum osób, które z tyłu gadały przeszkadzał mu. Więc aby uciszyć audytorium – klasnął ze dwa razy w ręce. Cała ukraińska delegacja widząc szefa który klaszcze, również zaczęła klaskać. Pułkownik, aby pokazać, ze nie chodziło mu o oklaski, tylko o uciszenie ludzi wstał. A za nim wstali pozostali Ukraińcy, wciąż klaszcząc. Za Ukraińcami wstali Rumunii, za nimi Słowacy, potem Polacy, a na końcu pozostała część delegacji węgierskiej. I wszyscy klaskali…..

I tą owacją na stojąco zakończyła się już cała konferencja, a za mównicą pozostał tylko zdumiony aplauzem węgierski prelegent…..

 

stat