Ulubiony, znienawidzony klient - listopad 2009
Dziś na naszym osiedlu otworzono pierwszy sklep. Otworzono go o rzut kamieniem od mojego domu (nie należy wysuwać wniosku, że to ten z powybijanymi szybami)
Otworzono go uroczyście o godz. 9.00, a o 12.30 wszedłem do niego JA.
I już zyskałem zaszczytny tytuł „the most favourite hated client” i w poniedziałek (bo w niedzielę nie chodzę do sklepów) pójdę sprawdzić, czy moje zdjęcie wisi na tablicy: tych klientów nie obsługujemy
Więc wszedłem tylko kupić masło.
Podszedłem do półki z smarowidłami i i czujnie sprawdziłem zawartość tłuszczu: nie mniej niż 82 % tłuszczu – więc MASŁO. Wziąłem kilka kostek , ale przy ladzie pytam czy to masło, czy wyrób masłopodobny
-kierownik sklepu: tak, to masło
Ale podjudzany przez Ankę sprawdzam dokładnie napis na złotku…
- To dlaczego tu pisze: tłuszcz do smarowania ?????
- Ma pan racje, to nie jest masło – zgodził się kierownik – bierze pan?
Wziąłem, ale na paragonie oczywiście było MASŁO
Ale jaja się zaczęły teraz dopiero…..
Kierownik sklepu zaczął sinieć i oczka mu zaczęły coraz to większe robić…. Gdy już doszły do wymiarów pudełek od pasty do butów to wyszeptał: niemożliwe, nie mamy tyle w kasie…..
Bo kasa fiskalna, na której notowano moje zakupy uparcie, mimo walenia w nią pięścią pokazywała : reszta : 7494,06 zł
Sprawdzono w niej zapisy:
Do zapłaty: 17,94 zł
Zapłacono: 7512,00 zł
Reszta: 7494,06 zł
Po czym system finansowy sklepu się zawiesił i dalej już na kalkulatorku podsumowywano moje zakupy….
Gdy wychodziliśmy, przy drzwiach wręczano wszystkim karty stałego klienta…. Gdy ja podszedłem do dźwierzy i hostessa chciała do mnie podejść kierownik rozpaczliwie pokręcił przecząco głową i hostessa mnie pominęła…. Kartę klienta tylko Ania dostała…
---------------------------------
PS: JUTRO IDE ZNÓW DO SKLEPU _ UŚWIADOMIŁEM SOBIE, ŻE TAKIE URZĄDZENIE, JAK KASA FISKALNA NIE MOŻE SIĘ MYLIĆ - SKLEP JEST MI WINIEN 7494 ZŁ( 06 GROSZY IM ODPUSZCZE)