Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:



 Wypisz

Kradzież mojego auta - 16.02.08

Pewien policjant, dodam że w wysokiej randze, chciał przewieźć sobie świeżo zakupioną pralke. Ale ponieważ nie była to pralka kieszonkowa, tylko pełnowymiarowa, pożyczył sobie mojego Seata Alhambre.
Zawiózł pralkę do domu, ale ponieważ bardzo się spieszył, to auto zostawił pod komendą i zadzwonił do mnie do firmy żeby ktoś przyszedł auto odebrać. Poszedł tam nasz pracownik z zapasowyk kluczykiem i chciał do auta wsiąść i przywieźć mi go do firmy. Tylko biedak jeden nie wiedział, że zamek od kierowcy jest zepsuty i długo przy tym zamku grzebał. Po chwili podeszło do niego tak od niechcenia dwóch panów, i nagle wzięli go pod ramiona, i z rozkraczonymi na ziemi nogami położyli go na masce....!!!
Okazało się, że to byli tajniacy, ktorzy wcześniej widzieli że autem przyjechał naczelnik W., a tu zobaczyli że jakiś gość długo grzebie przy zamku i to im dało do myślenia... A Wiesio nawet nie bardzo mógł się wytłumaczyć co tu robi, bo ze strachu od razu sie przyznał że to nie  jego auto.... A że nie chciał za bardzo policjantów okłamywać, to na pytanie, "że jeśli to nie Pana auto, to wobec tego czyje?" odpowiedział zgodnie z prawdą, że NIE WIE CZYJE, bo nie miał pojęcia, czy tojest pojazd mój, czy mojej Żony. I nie mógł też pokazać dowodu rejaestracyjnego, bo ten był w aucie zamknięty, a otworzyć nie umiał... A i naczelnik który tym autem przyjechał to gdzieś zniknął...
Ale zanim sprawa się wyjaśniła, to tak mi chłopaka  postresowali, że tenże już miał ochotę się przyznać do wszystkich włamań i kradzieży w podkarpackiem, ale dobrze się skończyło i jednak chłopak wolnością już się cieszy...
Nie da się ukryć, że PODKARPACKĄ POLICJĘ MAMY CZUJNĄ !!! (przynajmniej jeśli chodzi o ochronę samochodów naczelników)
stat