Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • a Żona nie wierzy, ze nogi z przodu to Walenty...
    a Żona nie wierzy, ze nogi z przodu to Walenty...
  • ptak normalny
    ptak normalny
  • ptak inteligentny inaczej
    ptak inteligentny inaczej
  • nurkowanie rulez!
    nurkowanie rulez!

garść piasku z Kuramathi

Idę rankiem z koleżanką na śniadanie.. O czymś tam rozmawiamy. Ja ogólnie lubię rozmawiać z inteligentnymi ludźmi, a koleżanka niewątpliwie inteligentna jest, bo chodzi (zadaje się?) z facetem o nazwisku ZACHARA – nawet jak z rozmowy wynikało to jakims-być-może-moim-krewnym.  Więc NIEWĄTPLIWIE- inteligentna jest i gust ma dobry. I idziemy sobie, a ta nagle ni stąd ni z ową na cały głos rzuca:

- Ty to jesteś jak kogut! –

Nie powiem, miło to z jej strony, taka opinia, ale skąd ona, kurcze wie????? – ludzi z naszej ekipy aż zamurowało, bo raczej nie dawałem czynami swoimi świadectwa, które by kogokolwiek (z obecnych) do wyrażania takiej opinii uprawniało.. Niemniej spojrzeli z zazdrością… Nie wiedzieli bowiem że akurat rozmawialiśmy tym, że wstałem rano jako pierwszy ze wszystkich i Walentego obudziłem i na spacerek poranny wyciągnąłem…

 

Przy brzegu wyspy brodzą po wodzie jakieś ptaszyska. Polują na małe rybki pływające w lagunie. Niektóre stoją w wodzie i czekają, żeby coś podpłynęło, niektóre siadają na nadbrzeżnych palmach i jak jakaś ryba przypłynie, to wtedy rzucają się do wody i po sekundzie wyłaniają się z trzepoczącą zdobyczą w dziobie. Ja natomiast z dużym zaciekawieniem obserwuję jednego z nich. Wygląda identycznie jak one wszystkie, ale na moje oko, to miejscowy głupek… Otóż, ten inteligentny inaczej ptak zrobił sobie stanowisko myśliwskie zgodnie ze wszelkimi regułami sztuki łowieckiej. Siedzi na odpowiedniej wysokości, nad przeźroczystą taflą wody i czujnie, przekręcając łebek w bok przepatruje wodną toń w poszukiwaniu zdobyczy…Woda czysta, widać aż do samego dna, tylko czekać na jakąś tłustą rybkę.. Wszystko by było OK., ale jeden szczegół przekreśla jego knowania – ćmok wybrał sobie stanowisko nad basenem kąpielowym… No cóż, jeśli prawem selekcji naturalnej nieprzystosowani wyginą, to ja jemu długiego życia nie prorokuję…

 

Inne podejście do wody maja nasi koledzy z ekipy. Zarażeni opowiadaniami o podmorskich głębinach, liznąwszy toni morskiej przez snorkowanie zapisali się na kurs nurkowania. I nawet dobrze im szło i nie było nudnie. A o to „nienudnie” to starał się niejaki Stiljan – Bułgar, który też z nimi się szkolił. Jak na wschodnioeropejczyka, to skunks z niego był niezły (hmm, może Bułgarzy pochodzą od innej małpy???). Po raz pierwszy dał o sobie znać na egzaminie próbnym, pisemnym. Chłopaki coś tam napisali, on napisał. Chłopcy oddali kartki z odpowiedziami a ten: Mister instruktor, chciałbym zgłosić że w czasie testu kolega (kolegę, kurna se znalazł!) ze stolika po lewej odpisał 2 pytania od tego z prawej, a ten z tyłu to podpowiadał temu po prawej!!! – No nawet Kleofas z Przygód Mikołajka taki skunks nie był!

A pełny popis to Stiljan dał następnego dnia, kiedy ma zacząć się część praktyczna, to ten od razu zagaił: Mister instruktor, nie chciałbym być źle zrozumiany, ale stawiam wniosek, żeby ich nie dopuścić, tych oto Polaków do egzaminu, albowiem widziałem ich wczoraj o godzinie pierwszej w nocy przy barze spożywających alkohol, czy pan, mister instruktor wie o tym????

- Wiem i to doskonale, albowiem ja tez z nimi piłem- wyjaśnił instruktor i Stiljan wstrząśnięty (nie zmieszany) zamilkł….

A chłopcy przygotowali chytrą zemstę: korzystając z faktu, że my mamy All Inclusive zaplanowali zaprosić go na parę drinków do baru, a potem zgłosić barmanowi: Nie chcemy być źle zrozumiani, ale wydaje się nam, że ten Bułgar nie ma All Inclusive, a pije drinki po 10 dolarów sztuka i nawet już kilka wypił!

 

Ale czy mściwość Polaka do tego stopnia jest zakorzeniona? - tego nie wiem i nie znanym mi jest jak się historia ze Stiljanem skończyła…

 

stat