Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • lądujemy na Cejlonie
    lądujemy na Cejlonie
  • Ceylon, lotnisko i dzieciątko na nim...
    Ceylon, lotnisko i dzieciątko na nim...

odcinek nieciekawy, ale jakoś jednak trzeba zacząć opowieść....

Stare indyjskie(tak naprawdę nie wiem czyja to ludowa mądrość, ale z uwagi na cel podróży przyjmijmy, że indyjskie) przysłowie mówi: Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku….

 

Pierwszy krok- autem z Rzeszowa do Warszawy (i 4 godziny czekania), już uczyniłem,

Drugi krok z Warszawy do Londynu (i 4 godziny czekania) też mam odfajkowany, teraz pora na trzeci, z Londynu do Colombo… Siedzimy z Walentym[1] już w samolocie, wygodnie w fotelikach, procedura startowa trwa. Właśnie puszczają film instruktażowy Czego Nie Wolno W Samolocie. Niby widziałem go już wiele razy, ale i tak oglądam. I nagle zauważam straszną rzecz: Ten film jest SEKSISTOWSKI !!!! Bo patrzę i patrzę, a te wszystkie rzeczy Których Robić Nie Wolno wykonuje MEŻCZYZNA !!! Nie, żeby raz kobita, raz facet, o nie! Ciągle tylko mężczyźni coś nie tak robią i trzeba im zwracać uwagę!! Postanawiam, że zaraz po powrocie napiszę protest do Lankan Air o nierówne traktowanie płci! Ale w tym momencie wchodzą lankijskie stewardesy w strojach służbowych…. Zwiewne suknie wokół kształtnych bioder, obcisła chusta wokół ramion, odkryty nową modą płaski brzuszek i kruczoczarny włos i delikatno oliwkowa cera…

I już wszystko rozumiem, film ma podłoże życiowe… Żałuję, że nie palę- no trudno- bo zaraz bym wyciągnął papierosa, może chociaż bagaż umieściłem niewłaściwie w luku, cokolwiek żeby tylko przyszła do mnie i zwróciła mi uwagę….

Ale widzę, że Walenty prowadzi podobny tok rozumowania. Porozumiewamy się wzrokiem i bez słów ustalamy plan działania: ja nie schowam stolika, a on nie zapnie pasa przy starcie… Na razie ja prowadzę – Walek siedzi przy oknie, a ja przy przejściu i stewardesa żeby zapiąć mu pas będzie się musiała nade mną nachylić…

 

Lecimy już 4 z 11 godzin pomiędzy Heatrow a Colombo, mijamy Koszyce. Jesteśmy na wysokości 10 km i gdyby nie było chmur to, kurde mógłbym stąd swój dom zobaczyć. Trochę to wkurzające, że po prawie 20 godzinach w podróży znów nad własną chałupą jestem…

 

Colombo,  lądowanie i pobyt na nowym terminalu lotniczym, i oczywiście – 4 godziny czekania. Wszyscy uczestnicy wyjazdu już siedzą w barze kawowym, ja docieram ostatni. Mają tu Internet bezprzewodowy za frajer, więc oczy w laptopy wlepione i wszyscy tylko siorbią kawę. Ja też kupuje sobie kawę, płacę barmanowi 5,50 USD wypijam i czuje w sercu ukłucie: dowiaduje się, że kawa jest fundowana przez organizatora wyjazdu, a ja się pospieszyłem i sam se zapłaciłem… Ale teraz to już głupio żądać zwrotu gotówki….



[1][1] Walenty, mój towarzysz podróży. Czytelników, którzy się przyzwyczaili, że jeżdżę z Krzysiem (jak Kubuś Puchatek) najmocniej przepraszam, ale rozumiecie, względy obiektywne. Ale Walek, jak się przekonacie też jest fajny.  Nie jest co prawda tak korpulentny jak Krzyś (chociaż ponoć ten ostatnio schudł), ale też mam jak mu dokuczać…

 

stat