KARNAWAŁ W RIO - Brasil 2004
Miłe złego początki
Zrobiliśmy międzylądowanie na potężnym lotnisku we Frankfurcie gdzie już na przesiadce postanowiono nas postresować i z przyczyn technicznych opóźniono odlot.
Rio, Rio, Rio
Po międzylądowaniu w Sao Paulo w końcu dostajemy się do Rio.
Copa bardzo Cabana
Trwało to trochę zanim znów jestem na plaży, ale w miejscu całkiem przypadkowym. Odczuwam to, co kiedyś pierwsi konkwistadorzy- dotarłem do plaży, ale nie bardzo wiem gdzie wylądowałem.
Historia jednego posiłku...
...........szpikulec wygląda na ostrzejszy niż z „Nagiego instynktu”......
nocna zmiana samby,,,
Tu ochroniarz bierze butelkę, chwyta za szyjkę, rozbija denko, robi tzw. tulipana i wręcza turyście – Błagam pana, niech pan przynajmniej to weźmie …
Corcovados
Dojeżdżamy pod Corcovados, góry na której mieści się 30-to metrowy posąg Chrystusa. Cała góra stanowiąca park narodowy pokryta jest tropikalnym lasem. Na szczyt dostaniemy się kolejką szynową z napędem zębatkowym.
Sambodrom, czyli po to tu żeśmy przyjechali
Ostatnia noc karnawału. Już od trzech nocy na sambodromie, specjalnie wybudowanym wg projektu znanego architekta Niemeyera ulico-stadionie odbywają się przemarsze szkół samby
Jak Krzyś o mało nie skończył w dzielnicy nędzy.
Typowe mieszkanie ma wymiary 5x5m i na tej powierzchni mieści się kuchnia, łazienka i sypialnia dla całej rodziny. Kurde, niektórzy z nas mają łazienki większe od takiego mieszkania…
Rio żegna....
Zaczął się ostatni wieczór w Rio. I właśnie czeka nas Ostatnia WieczerzaNa krańcu Brazylii
Zakładamy kamizelki ratunkowe, wsiadamy na łódź, ryczą silniki i ruszamy z kopyta
Mile spędzone popołudnie
Zrzucamy kamizelki ratunkowe, rozradowani i ucieszeni czekamy na dalszą część eskapady.Zielono i mokro
Wrażenie ogromne, huk, łoskot, biel kipieli i jakby wewnątrz tych przerażających sił natury unosi się łagodząca nastrój wszechobecna tęcza
Dziś wieczór - Salvador
Jest taki stary dowcip, który pamiętam jeszcze z przedszkola:
Gostek pyta gostka: Przepraszam Pana, która jest godzina?- Nie wiem, jestem nietutejszy – odpowiada zapytany
Salvador po raz pierwszy
Długo nic nie ma, ale w końcu w jakieś bocznej uliczce znajdujemy jeszcze czynny lokal. Wchodząc nie wiedzieliśmy, że wybieramy jeden z ciekawszych sposobów samobójstwa, jaki tylko sobie można wyobrazić.Salvador by day
Program na dziś wieczór brzmi tajemniczo „Bahia by night”. Niewiele nam to mówi, ale Marta zapowiada tajemniczo – pożyjecie-zobaczycie.
I uśmiecha się…. Brzmi to trochę tak jakby – przeżyjecie-zobaczycie…
Do domu, do Żony, do dzieci
Jak tylko na kolacji u gauczos mój nos złożył bojowy meldunek: POCZUŁEM YERBA