GRUZJA
Będzie raczej wesoło – tak jak to u mnie zwykle, staram się dostrzegać tylko śmieszne strony życia. Jak wiecie, istnieją trzy prawdy: Prawda, szczera prawda i gówno prawda. Obiecuję, że to co opiszę będzie to ta środkowa prawda. No może trochę podkolorowana, ale czy inaczej chciałoby się Wam to czytać???
Opowieść pierwsza, nasz przyjazd
Akurat właśnie w czasie naszego pobytu w Gruzji były zamieszki (to nie moja wina, rozpoczęły się zanim tam przyjechałem).W Gruzję idziemy, moi panowie, w Gruzję idziemy...
Głęboko pod ziemią, w stałej temperaturze +7stopni są składowane rządowe zapasy win. I służą one nie potrzebom podniebienia, lecz jako lokata kapitału.Gdzie Saakaszwilli mówi dobranoc…
Gubernator jeszcze przez chwilę przemawiał, ale co więcej mówił nie usłyszałem, bo w słuchawce rozległ się błagalny głos mojej ślubnej: Misiu, błagam cię, nie pij więcej, ty zaczynasz już gadać od rzeczy.
To prawie koniec...
Z każdą minutą oczy coraz bardziej łzawią, a w momencie gdy mały chłopiec z czarnymi włosami mówi że jest Polakiem małym, a jego znak to orzeł biały zaczynam pochlipywać ze wzruszenia. Staram się jakoś to ukryć, ale patrzę i reszta delegacji płacze jak bobry.
Powrót z Gruzji – przez Istambuł
- A gdzie mój paszport?
- Nie wiem- odpowiada panienka- następny proszę!
- Ale ja dałem pani mój paszport!- Aha – zgadza się z nim panienka
- I pani mi go nie oddała!!!- Aha – dziewczyna jest wzorem zgodności
- I gdzie on jest????- Nie wiem- z rozbrajającą szczerością oświadcza laska – następny proszę!!!Kurde, znowu mnie poniosło!
W trakcie rewizyty w Polsce pokazywano gościom z Gruzji różniste miejsca, w tym fermę ptactwa. Gubernator B. zatrzymał się przed bażantami, wzrok mu się rozmarzył i westchnął:
widziałem te ptaki na starych rycinach....