Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:

GRUZJA

Będzie raczej wesoło – tak jak to u mnie zwykle, staram się dostrzegać tylko śmieszne strony życia. Jak wiecie, istnieją trzy prawdy: Prawda, szczera prawda i gówno prawda. Obiecuję, że to co opiszę będzie to ta środkowa prawda. No może trochę podkolorowana, ale czy inaczej chciałoby się Wam to czytać???

  • Opowieść pierwsza, nasz przyjazd

    Akurat właśnie w czasie naszego pobytu w Gruzji były zamieszki (to nie moja wina, rozpoczęły się zanim tam przyjechałem).
  • W Gruzję idziemy, moi panowie, w Gruzję idziemy...

    Głęboko pod ziemią, w stałej temperaturze +7stopni są składowane rządowe zapasy win. I służą one nie potrzebom podniebienia, lecz jako lokata kapitału.
  • Gdzie Saakaszwilli mówi dobranoc…

    Gubernator jeszcze przez chwilę przemawiał, ale co więcej mówił nie usłyszałem, bo w słuchawce rozległ się błagalny głos mojej ślubnej: Misiu, błagam cię, nie pij więcej, ty zaczynasz już gadać od rzeczy.


  • To prawie koniec...

    Z każdą minutą oczy coraz bardziej łzawią, a w momencie gdy mały chłopiec z czarnymi włosami mówi że jest Polakiem małym, a jego znak to orzeł biały zaczynam pochlipywać ze wzruszenia. Staram się jakoś to ukryć, ale patrzę i reszta delegacji płacze jak bobry.


  • Powrót z Gruzji – przez Istambuł

    - A gdzie mój paszport?

    - Nie wiem- odpowiada panienka- następny proszę!

    - Ale ja dałem pani mój paszport!

    - Aha – zgadza się z nim panienka

    - I pani mi go nie oddała!!!

    - Aha – dziewczyna jest wzorem zgodności

    - I gdzie on jest????- Nie wiem- z rozbrajającą szczerością oświadcza laska – następny proszę!!!
  • Kurde, znowu mnie poniosło!

    W trakcie rewizyty w Polsce pokazywano gościom z Gruzji różniste miejsca, w tym fermę ptactwa. Gubernator B. zatrzymał się przed bażantami, wzrok mu się rozmarzył i westchnął:

    widziałem te ptaki na starych rycinach....


stat