Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • „Na kamiennych stopniach sklepu…” (cytat z A. Garczarka) – zatrudniamy lokalesa, żeby konserwę nam otworzył… Sami w rękach  i piersiówkach mamy już napoje które wymagają zagrychy
    „Na kamiennych stopniach sklepu…” (cytat z A. Garczarka) – zatrudniamy lokalesa, żeby konserwę nam otworzył… Sami w rękach i piersiówkach mamy już napoje które wymagają zagrychy

A to już koniec TWARDZIELI

Po zejściu z Piskonii natknęliśmy się na sklep. Normalny. Wiejski. Ale fajny był…  I jak inne wioskowe ukraińskie sklepy posiadał na wyposażeniu:

a)      brudny stolik i 2 krzesełka (lepiej na nich nie siadać, bo jak się przykleją do tyłka, to zasadniczo można się krzesełka pozbyć jedynie zdejmując spodnie, a to może być podciągnięte za obrazę moralności. A z drugiej strony, to głupio chodzić po górach z krzesłem do zadka przyklejonym…)

b)      kranik z ciepłym piwem

c)      zastawione półki z alkoholem (cena nie musi być widoczna, bo łatwo ją poznać po warstwie kurzu na butelce: brak kurzu- równowartość 5 zł/półlitra, gruba warstwa kurzu – równowartość 12 zł/półlitra)

 

Hej, powiało PRL-em … smak piwa z kufla, którego mycie polegało tak, jak onegdaj na zanurzeniu w misce ze stojącą od tygodnia wodą… hej, to se ne vrati…

A jak odkryliśmy, że Ukraina w swoim postępie doszła dalej niż PRL to michy nam się ucieszyły… Sklepowa może otwierać butelki z półki i sprzedawać napoje wyskokowe (hmm, dlaczego właściwie one nazywają się wyskokowe, skoro po spożyciu się upada????) na kieliszki !!! Revelka!!! Sklepowa była zmuszona odkurzyć wszelkie butelki, co od paru lat zarastały kurzem, bo jak tu se nie walnąć orzeźwiającego koniaczku ze stakańczyka za równowartość 1 zł polski???

 

Po zaspokojeniu pragnienia opanował nas głód… Kolega, taki z młodszych roczników, kupił sobie ukraińską konserwę. Wyszedł przed sklep i długo w zdumieniu się jej przyglądał… No, bo ona nie miała takiego kluczyka, że się chwyta za niego, i denko się odrywa. Wytłumaczyliśmy młodzieńcowi, że u nas też, dawniej takie konserwy były i trzeba użyć OTWIERACZA. Początkowo nie chciał nam uwierzyć i myślał, że felerną konserwę dostał, ale sklepowa potwierdziła i dała mu takie jakieś śmieszne narzędzie ze szpikulcem na końcu. Okazało się, że nie tylko młodzian nie potrafi tym puszki otworzyć, ale nawet nikt z nas, którzy PRL pamiętają, jak użyć tego typu otwieracza-  wiedzy takowej nie zachował. Próbowaliśmy scyzorykiem otworzyć, ale blacha puszki to pewnie był odpad z Fabryki Czołgów i Innych  Pojazdów Pancernych im. Mołotowa i Pawki Morozowa. Staliśmy bezradni, dopiero zaczepiony tubylec puszkę nam otworzył, dziwując się bardzo, że Polacy, niby cywilizowani, a konserwę to pewnie pierwszy raz w życiu widzą…

 

A ja wypatrzyłem na półce „cyxapu” – suchary – domyśliłem się inteligentnie, ale jak wziąłem opakowanie do reki, to w środku tylko coś się przesypywało. Pomyślałem sobie, że pokruszyły się, ale wszystkie opakowania takie sypkie były, wiec odpuściłem zakup.

 Następnego dnia opowiedziałem Saszy, jakie to suchary w proszku w sklepie widziałem, a ten mi wyjaśnił omyłkę: To, co ty widział, eto chipsy, my takie coś używamy jak pijemy piwo, na zagryzkę. U nas jest takie po wsiem gustam: paprika, ciebula, a jest i takie o smaku „kawioru”!!!

Zamyliłem się… strasznie praktyczny naród ci Ukraińcy – „kawior” – to przecież  zarówno po ukraińsku i rosyjsku, jak mnie jeszcze tego wschodniego języka w szkole uczyli znaczy -  „ dywan”

Jak się opijesz piwa to lecisz mordą na podłogę i masz w ustach smak dywanu..  Czy rzeczywiście nie prościej od razu zagryzać chipsami o smaku dywanu???

Pogratulowałem Saszy, jako przedstawicielowi dzielnego ukraińskiego narodu pomysłowości i praktyczności. Popatrzył na mnie dziwnie i sprowadził mnie na ziemie, że ten „kawior” to on już po polsku powiedział…

Acha, a te „cyxapu” w sklepie to ostatecznie okazały się tartą bułką… Chwilę by mi pewnie zajęło zanim bym je ułożył, żeby chociaż kromka powstała…

  

I tymi miłymi wspomnieniami kończymy opis wyprawy UKRAINA – TWARDZIELE 07

Dobranoc Państwu.

  

 

 

 

  

 


 

 
stat