Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • Zdjęcie, na dowód tym, którzy uważają, że przesadzam w swoich opowieściach: proszę się przyjrzeć, pierwsza osoba na foto, to Zasłużony. I wyraźnie widać, że dokąd on doszedł jest wyraźnie wygnieciony w trawie pojedynczy ślad, i ziemia 7 lat tam rodzić nie będzie. Na dalszym planie widać dziewiczą trawę, Zasłużony tam jeszcze nie doszedł…
    Zdjęcie, na dowód tym, którzy uważają, że przesadzam w swoich opowieściach: proszę się przyjrzeć, pierwsza osoba na foto, to Zasłużony. I wyraźnie widać, że dokąd on doszedł jest wyraźnie wygnieciony w trawie pojedynczy ślad, i ziemia 7 lat tam rodzić nie będzie. Na dalszym planie widać dziewiczą trawę, Zasłużony tam jeszcze nie doszedł…

Zasłużony TWARDZIEL 07

W pokoju w hotelu mieszkam z Zasłużonym Prokuratorem (Retired), gościu z rocznika mojej Mamy. Myślę, że moment jego przejścia w stan nieczynności zawodowej, czyli kiedy z Zasłużonego Prokuratora stał się Zasłużonym Prokuratorem (Retired) był momentem, kiedy z piersi wszystkich Znacznych Przestępców wydostało się westchnienie ulgi i radości. No, bo jeśli do pracy zawodowej podchodził z taką samą precyzją, dokładnością i konsekwencją działania jak do łażenia w góry to Znaczni Przestępcy mieli z nim ciężkie życie.

On był po prostu przygotowany na wszystko. Godzina przed wyjściem, buty zaimpregnowane, założone, miał spakowany plecak, gdzie w kolejności alfabetycznej miał przygotowane wszystko od A (Anyżówki - Aby Adeptom Abstynencji Antidotum Aplikować) do Z (Zapałki- Zabrane Z Założenia Ze Zapalniczka Zepsuta Zostanie) A potem na trasie była jakaś potrzeba, wypadało tylko poszukać na jąka literę jest konieczność np. P (Papier, Przy Podcieraniu Potrzebny) i gotowe…

 

Na dole górki Zasłużony Prokurator (Retired) pytał tylko o cel wędrówki, wysłuchiwał wyjaśnień przewodnika i jak mały czołg parł do przodu i pod górę, konsekwentnie, nie zważając na żadne przeszkody, prosto do celu, zostawiając w tyle nas, niebędących ani Zasłużonymi, ani nawet Retired. Jedyna różnica między nim, Zasłużonym, a małym czołgiem była taka, że po czołgu zostają podwójne ślady, a po nim pojedynczy. Z tym, że ślady czołgu trochę wcześniej zarastają trawą…..

 

W ostatni dzień, jak już opuszczaliśmy pokój, Zasłużony zobaczył, że na stole zostało opakowanie z gazety, którą dostaję w prenumeracie, a zabrałem sobie na Ukrainę do czytania. A na tym opakowaniu były moje dane teleadresowe….

Wskazał mi to i mówi: To zostawiłeś…

-Nic ważnego, nie potrzebuje, niech sobie leży – odpowiedziałem – jak będą sprzątać, to wyrzucą….

Tu spojrzałem na Zasłużonego, i aż się przestraszyłem: widzę, że jakby go przytkało, zbladł, zsiniał i na abarot zbladł..

-Chyba oszalałeś!!!!- wykrzyknął – przecież taki kawałek papieru może być WAŻNYM DOWODEM W SPRAWIE !!!! – poczem chwycił kartkę ze stołu, podarł na drobny maczek i wyrzucił do kosza…  A ja pomyślałem że gość się starzeje – powinien był ją spalić w popielniczce, popiół rozgnieść, wrzucić do muszli klozetowej i starannie spuścić wodę…

 

Poszliśmy do autokaru, Zasłużony Prokurator (Retired) gdzieś mi się zawieruszył, ale zaraz w autobusie mnie odnalazł i zaraportował:

- Wiesz, ja jednak wróciłem do pokoju i dokonałem rutynowego przeszukania pomieszczenia. Prawa szafka, druga od góry szuflada, lewy tylni narożnik! Idź sam i sam sobie zobacz, co zostawiłeś!!!!Zdjęty strachem potruchtałem do pokoju, a za mną Zasłużony. W miejscu wskazanym przez niego znajdował się portfel. Nie mój. Więc tłumaczę, że nie mam z tym portfelikiem nic wspólnego.

- Na pewno nie twój? –utwierdza się w przekonaniu Zasłużony.

- Na pewno- odpowiadam z całą odpowiedzialnością za słowo

- No to zostawiamy go tu gdzie leży i udajemy że nigdy go nie widzieliśmy!  – decyduje ten z nas dwóch, który na prawie zna się lepiej.

I jeszcze zadawało mi się, że zamruczał pod nosem „Prowokatorów nie brakuje” – ale to chyba tylko mi się zdawało…

stat