Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:

kawa po raz pierwszy

Wracam właśnie z (nie wiem jak się pisze: nowopowstałego czy nowo powstałego, wiec użyje innego określenia) otwartego niedawno w naszym mieście wojewódzkim Rzeszowie klubu muzycznego, gdzie byłem na koncercie jazzowym. Był to występ, przyznam, ze ubawiłem się świetnie. Ale nie rozbawiła mnie muzyka, lecz jak zwykle musiało paść na mnie. Otóż zasiedliśmy przy stoliku, kelner przyszedł zebrać zamówienia. Moje było bardzo skonkretyzowane: KAWA MROŻONA. Zamówienie przyjęto, i nawet jako pierwszy ze wszystkich zostałem obsłużony. Elegancko podane, z dużą warstwą piany i długaśną rurkę do picia… Zaciągnąłem pierwszy łyk i ponieważ temperatura napoju była niewiele- bo niewiele, ale jednak wyższa od temperatury pokojowej to wyraziłem wątpliwość, czy aby na pewno dostałem kawę mrożoną, może to było czyjeś inne zamówienie. Kelner dotknięciem ręki powierzchni szklanki ocenił doświadczalnie temperaturę napoju, przeprosił w imieniu firmy i zaofiarował, ze zaraz przyniesie zimna kawę mrożoną. Po czym zniknął. Gdy się pojawił ponownie, był jednak bez napoju, za to przyniósł informację:

- Proszę pana, jest mi przykro, ze panu nie smakowało, ale zasięgnąłem informacji u barmana, i okazuje się, że MY ROBIMY KAWE MROŻONĄ NA CIEPŁO, bo inaczej byłaby zbyt wodnista, jest to zgodne z naszą receptura, więc nie ma pan prawa jej reklamować….

 

 

A siedzącemu ze mną przy stoliku mojemu wspólnikowi, z którym razem zakładaliśmy naszą knajpę aż roześmiała się gęba: Ty, to jest myśl!!!!! Jeśli tylko u nas w knajpie ktoś będzie się rzucał na jakość potraw, to trzeba mu będzie tylko wytłumaczyć: << Proszę pana, my TAK WŁAŚNIE PRZYPALAMY ……..(ew: niedosmażamy )>>

 

stat