Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • drzewo wstążeczkowe
    drzewo wstążeczkowe
  • czy ktoś z Was chce jeszcze do ubikacji?
    czy ktoś z Was chce jeszcze do ubikacji?
  • klasyków komunizmu było trzech....
    klasyków komunizmu było trzech....
  • Nie dość ze TARAS to jeszcze Szewczenko
    Nie dość ze TARAS to jeszcze Szewczenko
  • Chortyca skalista
    Chortyca skalista
  • i Chortyca piaszczysta
    i Chortyca piaszczysta
  • najwieksza ukrainska zapora....
    najwieksza ukrainska zapora....
  • cudowne widoki fascynowały wszystkich...
    cudowne widoki fascynowały wszystkich...

spódniczki o długości 3 cm?....

Zwiedzamy Zaporoże….  Ulica Leniana, o której pisałem, najdłuższa w Europie 24 km długości, jestem nieźle przerażony, bo zanosi się na to, że ks. Jasiu zaplanował zwiedzanie jej na piechotę… Zwiedzamy już przez 3 godziny, a jesteśmy jeszcze na 3-cim kilometrze…. Zwiedziliśmy już sklep z bronią, gdzie w sprzedaży jest  oryginalny CKM Maxima z 1918 roku (kurde, gdyby u mnie towar tak długo na półkach leżał, to dawno bym zbankrutował) , oglądnęliśmy drzewko ze wstążeczkami (patrz foto), oglądnęliśmy samolot z silnikiem wyprodukowanym w fabryce gdzie dawniej robili silniki, potem Zaporożce, a teraz DAEWOO, i dochodzimy do budynku POLITBIURO…. Zaraz, zaraz, to chyba już nieaktualne?  Okazuje się, ze zrobiono knajpę o nazwie POLITBIURO, z ozdobami i wystrojem z TAMTEJ epoki… Wchodzimy pokosztować klimatu…. Plakaty, wyposażenie, wystrój wszystko z lat komunizmu. Zamawiamy kawę..… Kawa smakowo z epoki socjalizmu, a cenowo z epoki późnego kapitalizmu… Popatrzyłem na rachunek i zapytałem, czy jako żyranta przyjmą mi komisarza policji… Zapytali, jaka jest jego miesięczna pensja i uśmiali się setnie…. Ostatecznie jednak po wygrzebaniu wszystkich zaskórniaków i po wizycie w kapitalistycznym bankomacie mogę za kawę zapłacić…. Ale przyznać musze, ze dobrze oddano w tej knajpie  biedę z okresu siermiężnego socjalizmu… Wiecie, że z biedy w czasach socjalizmu kelnerkom starczało pieniędzy jedynie na spódniczki o długości 3 cm?....

Zwiedzamy Zaporoże dalej…

Jesteśmy w porcie rzecznym, gdzie reklamują podróż rzeczną wokół Chortycy…

Wielki plakat: wycieczka statkiem wokół Chortycy, dwie godziny, w trakcie wycieczki program artystyczny na statku, statek odpływa z nadbrzeża nr 2 …

Patrzymy na nadbrzeże nr 2 – a tam wspaniały statek turystyczny!

Biel pokładów, marynarze i marynarki w czystych schludnych mundurach szorują pokład, myją okna i statek lśni jak brylant w koronie brytyjskiej … I jeszcze ma być program artystyczny… Płyniemy !!!!

Kupujemy bilety. Idziemy na pirs nr 2, ale na statek nie wpuszczają. Nazwa statku, TARAS SZEWCZENKO zobowiązuje…  Wszak TARAS SZEWCZENKO to bohater narodowy większy niż u nas Piłsudski…

Zbliża się godzina zaokrętowania…. Marynarz w śnieżnobiałym mundurze, wpuszcza nas na pokład… i każe przejść na druga burtę, do której jest zacumowana mała, lekko poderdzewiała łajba….

I na nią właśnie mamy wsiadać…. No to wsiadamy… Łajba odbija od TARASA i zaczyna się rejs wokół Chortycy…  I zaczyna się obiecany PROGRAM ATRYSTYCZNY… Pani w wieku, że Balzac by ją za staruszkę uznał zaczyna śpiewać…  Ktoś pamięta może Kajka i Kokosza? Był taki odcinek, ze podobnie do nas Kajko z Kokoszem podróżowali łodzią. I kapitan łodzi zapowiedział występ trubadura… Następny rysunek opisany : „3 godziny póżniej” – kapitan informuje: za dodatkową  opłatą nasz statkowy trubadur przestanie śpiewać

U nas minęło już pół godziny, a ja się gorączkowo rozglądam za kapitanem. Jestem gotów dużo zapłacić  żeby statkowa trubadurka przestała śpiewać…  Ale na właściciele statku są większymi cwaniakami, niż przypuszczałem….

Zamiast opłat za przestanie śpiewania otwierają sklepik statkowy i kto kupi minimum 4 butelki piwa, lub jedną butelke wódki może usiąść w pomieszczeniu kantyny, gdzie śpiew nie dochodzi…

Pani śpiewaczka (na plakacie który wisi za jej plecami chyba jest fotka jej córki, nie powiem, bardzo podobna) dowiaduje się, ze na pokładzie są Polacy. Ogłasza przez megafony, ze ona w 1978 we Wrocławiu zdobyła jakąś nagrodę – czyli wierząc w to co powiedziała, ile teraz ma lat, to w 1978rmiała minus dwa lata- i teraz chce nam pieśń wtedy nagrodzoną zaśpiewać…  I zaczyna… Pieśń jest o Eurydyce i kimś jeszcze, naprawdę widać kunszt piosenkarki… Głos wznosi  się i opada w chwilach wzruszenia…. Co prawda dopiero w drugiej zwrotce kapnąłem się, że ona śpiewa po polsku……

Międzyczasie oglądamy Chortyce, oglądamy….

Brzegi raz wysokie, skaliste, raz niskie piaszczyste….

Na tych piaszczystych stoi dwóch młodzieńców i na widok naszego statku odwracają się tyłem, opuszczają spodnie i wypinają się na nas… Ciekawe, że wszystkie starsze panie na statku wyrywają sobie lornetki, a pani piosenkarka na chwile przestaje śpiewać….

Mijamy most, z którego właśnie bungee jumping odchodzi i skoczek aż do samych fal Dniepru szybuje, mijamy cypelki, gdzie piękne gaziboo (altanki - po polskiemu) nad wodą zwisają…

Mijamy szuwary, gdzie ptactwo wodne się tłoczy, mijamy zestawy barek gdzie dobytek narodowy jest wieziony… Mijamy stocznie gdzie okręty wojenne wyslipowane stoją …

I w końcu przybijamy do przystani…

Patrzę na zegarek i diabli mnie biorą…. Zapłaciliśmy za dwie godziny podróży, a tu jedynie godzinę zajęło… No, nie tego nie przepuszczę !!!!

Idę do obsługi: Najmocniej przepraszam, ale  zapłaciłem za podróż dwugodzinną, a tu minęło godzina dziesięć!

Obsługa patrzy na mnie ze zrozumieniem…: Rozumiemy, Towarzyszu, wasze oburzenie, że zapłaciliście za dwie godziny, a płynęliście jedną… Niemniej Wasze oburzenie, Towarzyszu jest niesłuszne… Otóż, dzisiaj jest na naszym statku mało pasażerów, więc naszą podróż wokół Chortycy kończymy wcześniej niż zwykle… Przycumowaliśmy 8 km bliżej, niż was, Towarzyszu zabraliśmy na pokład…. Więc spokojnie, zanim dojdziecie do waszego samochodu minie ta brakująca godzina!

Kłamali…  pomimo iż połowę drogi przejechaliśmy taksówką, to zajęło to nam dwie godziny…

 

 

 

 

 

stat