Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • To my, policjanci. Zwraca uwagę prawa noga czołowej napastniczki...
    To my, policjanci. Zwraca uwagę prawa noga czołowej napastniczki...
  • Rumuńska gwiazda fałszuje, słuchacz chce ją udusić mikrofonem...
    Rumuńska gwiazda fałszuje, słuchacz chce ją udusić mikrofonem...

serie trzypociskowe z kalacha to samo dobre....

No, musze przyznać, ze w Rumuni technika poszła do przodu..  Co starci, żyjący czytelnicy moich przygód pamiętają mój wyjazd z policjantami na Rumunie… Jedną z sympatyczniejszych historii była sprawa, jak nie dawałem rady otworzyć drzwi do pokoju, bo pasek magnetyczny się rozmagnesowywał po pierwszym użyciu  (chcących się pośmiać, zapraszam na: http://www.zachara.pl/?zamieszkanie-na-sposob-rumunski,83  ) A teraz, to inna rozmowa, już drzwi się otwiera nie karta magnetyczna, lecz chipową. Z tym, że w naszym pokoju nie działa i zawsze jeden z nas musi siedzę w środku, żebyśmy mogli wejść. Ale bądź, co bądź mamy drzwi nieotwierające się nowoczesną kartą chipową, a nie starą magnetyczną…

Jak domyśliliście się, znów jestem na Rumunii, znowu z gliniarzami, znowu na turnieju piłki nożnej. Przez ostatnie 3 lata nikt na komandzie miejskiej nie załapał że ja tylko udaję znajomość języków zagranicznych i znów mnie zabrali na tłumacza…

Nie powiem, lubię z nimi jeździć, bo jest ciekawie. Na przykład tym razem, bardzo fajny jest bankiet powitalny… Facet (z wyglądu kuzyn Szwarceneggera i krewny Pudzianowskiego) przysiada się do mnie i pragnie się dowiedzieć, jaką broń  najbardziej lubię używać w czasie pościgu za przestępcami…. Nie zamierzam go wprowadzać za bardzo w zawiłe historie braku mojej przynależności do sił policyjnych i tłumacze, ze moim orężem to na co dzień jest długopis i kalkulator… Spojrzał na mnie z odrazą, pomyślał pewnie: Tfu, urzędniczyna, ale dalej był ciekawy, ze „jakbym nie siedział za biurkiem, to najchętniej jakiej broni w tym pościgu bym chciał używać…”. Bąknąłem nieśmiało, że chyba Walthera P-99, (bo to jedyne do głowy mi przyszło), a on otoczył mnie przyjacielsko ramieniem (już wiem, co czuje malutka gazela w uścisku anakondy) i spoglądając głęboko w oczy wyznał, ze „on to najbardziej lubi ścigać przestępców z kałachem, i to nie tym nowomodnym, kalibru 5,6 mm, tylko tradycyjnym, 7,62mm, z podwójnym magazynkiem, i jego ulubione zajecie to szyć seriami trzy pociskowymi… ” –

Zgodziłem się z nim, ze jak tylko mi będzie dane ścigać przestępcę, to zawsze, ale to zawsze, będę używał kałacha, i z rozkoszą serie trzy do pięciu pocisków będę wypuszczał i facet dał mi spokój…

Poszedł,  ja rozglądnąłem się wokół, a tu przy sąsiednim stoliku siedzi taki -z postury - jego brak bliźniak… Musiał być głodny, bo ZJADAŁ SZKLANKĘ.  Melancholijnie rozglądał się wokół, szkło chrupało mu zębach, a ten metodycznie odgryzał kolejne kęsy…. Dopiero jak zostało mu samo denko,( i ono chyba było ciężkostrawne, bo krew zaczęła z wargi lecieć) odłożył resztę, wstał od stolika, podszedł do nas i na migi zaproponował zamianę koszulek. Przyznam, ze nie odważyliśmy się mu odmówić….

 

stat