i mnie się fuchy trafiają.....
Minęło już kilka lat od tego wydarzenia i przestałem być związany tajemnicą służbową.
Więc mogę opisać:
Załapałem się na fuchę w znanej firmie komputerowej z Nowego Sącza, w firmie na literę „O” . Analizowaliśmy pracę działu handlowego. Konkretnie, to w tym przypadku sprawdzaliśmy działanie infolinii i jeden z dilerów, udając klienta zadzwonił na nią (tzw. Kontrolowana Prowokacja, widać ze ktoś w rządzie ostatnio podglądnął metody stosowane kilka lat temu w branży komputerowej)
Więc diler dzwoni, wypytuje o komputery, ich parametry. (P)anienka z infolinii opowiada o sprzęcie, (R)ozmówca w końcu zachwycony parametrami komputera:
R: - A gdzie mogę taki wspaniały komputer kupić?
P: - A skąd Pan dzwoni ???
R: - Z Opola….
P: - Hmmm… A jest w Pana okolicy JAKIEŚ WIĘKSZE MIASTO ??????