Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  •  dzikie , ukraińskie zwierze
    dzikie , ukraińskie zwierze

Dziki zwierz

W poradniku dla osób wyjeżdżających w tereny, gdzie są siedliska niedźwiedzi wyczytałem, że jadąc tam należy się zaopatrzyć w dwie rzeczy: gaz pieprzowy, przydatny w razie ataku misia i dzwoneczek, mający go odstraszyć... Odchody niedźwiedzia grizzly można poznać po tym, że pachną (jak to się eufemistycznie nazywa: odchody - pachną) czosnkiem i zawierają nieprzetrawione czarne jagody.Natomiast odchody ukraińskich niedźwiedzi poznaje sie po tym, że pachną gazem pieprzowym I zawierają nieprzetrawione dzwoneczki...Nie dziwicie się więc, że w czasie naszych wędrówek rozglądałem sie czujnie dookoła, a gdy przewodnik pokazał nam miejsce w dolinie, gdzie tamtego roku misio rozszarpał i skonsumował miejscowego (ponoć niedźwiedź potem pijany rozrabiał jeszcze trzy dni, a kaca miał tydzień) wzmogłem uwagę po trzykroć. Ale i tak nie ustrzegłem sie spotkania oko w oko z dzikim zwierzęciem, i to spotkanie mogło się dla mnie zakończyć śmiercią...A konkretnie to na ścieżce mało co nie nadepnąłem na salamandrę... I przecież mogłem się pośliznąć i upaść na tyłek. A w tylnej kieszeni miałem 2KC (jedyny skuteczny środek na skutki nadużycia alkoholu). I jeśli kłapnąłbym na odbytnice (a przyciężkawy jestem) to biedne 2KC starłoby sie w proszek. I ranka po wieczornej imprezie z pewnością bym NIE PRZEŻYL... Jak widać - otarłem się o śmierć bezpośrednio.... Kurde, ta moja skłonność do tragizowania: - pomyślałem sobie- nawet gdybym usiadł na tabletkach antykacowych i one by poszły w proszek, to mógłbym jeszcze je przez lufkę wciągnąć do nosa! Tak to przynamniej widziałem to na filmach amerykańskich........
stat