Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:
  • w naszym zameczku
    w naszym zameczku
  • zelandzki widoczek....
    zelandzki widoczek....
  • inny zelandzki widoczek...
    inny zelandzki widoczek...
  • chyba przesadzali, że Lang Jaan jest najwiekszą wieżą w okolicy...
    chyba przesadzali, że Lang Jaan jest najwiekszą wieżą w okolicy...
  • zakanalenie przekracza srednią europejską...
    zakanalenie przekracza srednią europejską...
  • opinie o zakanaleniu potwierdza następne foto...
    opinie o zakanaleniu potwierdza następne foto...
  • zacharówny coś zmalowały.....
    zacharówny coś zmalowały.....

dalej o Zelandii....

Mamy do dyspozycji w sumie 3 pokoje i część kuchni. O tyle śmieszne, że dwa pokoje przysługują do apartamentu jednoosobowego (to mój), a jeden pokój do pięcioosobowego (to Żona i córki).  Mieszkamy w samoobsługowym zameczku. Samoobsługowy, to znaczy, ze musimy sami po sobie sprzątać…

 I nie wiem, czy Holendrzy to takie niechluje, czy tu już wcześniej byli Polacy, że gospodyni kilkakrotnie podkreśla konieczność sprzątania po sobie. Widać ma nie najlepsze doświadczenia…

Ale nie dla mieszkania tu przyjechaliśmy – mamy odkrywać Zelandię.  Jak mówiłem znajomym, ze jedziemy na Zelandie, to wszyscy, bez wyjątku myśleli o tej Nowej. I podziwiali zamiar wyjachania z cała rodzina na taką egzotykę. I nie mogli się nadziwić, że jedziemy tam samochodem.  A tu Zelandia ma tyle wspólnego z tą Nową, że jak holenderscy żeglarze pochodzący z Zeeland (powtórzę: Zeeland- po holendersku= morski ląd) odkryli nowe ziemie i tam wylądowali to nazwali go New Zeeland.  Niemniej – my bierzemy się za odkrywanie tej starej. Otoczona wałami przeciwzalewowymi wyspa jest przecięta w poprzek kanałem. Nie powiem, imponuje mi posiadanie kanału żeglugowego na depresji. Wyspa posiada 2 miasta – Vlissingen (nie wiedziałem gdzie to jest, ale wyczytałem, ze to tam, gdzie niemiecki pancernik Scharnhornst wszedł na minę w 41 roku i było dla mnie jasne) i drugie Middleburg a wszystkie pozostałe, to jak już pisałem to coś tam ...Kirche lub coś tam ...Kappelle. Middleburg jest stolicą wyspy i posiada wspaniały ratusz (nawet mnie się podobał), opactwo z jedną z najwyższych wież w Holandii (Lang Jaan) i sporo kanałów. Po kanałach odbywa się komunikacja miejska – kto nie ma ochoty na jazdę rowerem (od takich ludzi tubylcy odsuwają się ze wstrętem) może dojeżdżać kanałami. Ruch na nich całkiem spory i jak normalnie na drogach są wysepki rozdzielające ruch, to tu nazwa „wysepka” nabiera znaczenia dosłownego. I nawet są ronda… a robi się je w taki sposób, że na skrzyżowaniu kanałów na środku kotwiczy się barkę i mamy rondo. Zazwyczaj ta barka jest też wypełniona ziemią i posadzone są w niej kwiatki i mamy od razu rondo z rabatką pośrodku…

Spacerujemy po historycznych ulicach, ze starą zabudową, podziwiamy zachowane budynki. I nagle na chodniku przed nami znajdujemy namalowany dziecięcą ręką obrazek i podpisany po polsku: Byliśmy tu i podoba się nam

Dziewczyny znajdują obok porzuconą kredę i domalowywują pozostałe elementy i dopisują: My też i nam też się podoba.

Wchodzimy do jakiegoś sklepu, robimy jakiś zakup, expedientka pyta skąd jesteśmy? A ja odpowiadam że z Polski …

Oooooo !!!!!– wyraża zdumienie pani – prosto z Polski?????? - To tam ktoś jeszcze mieszka???? Myślałam, że tam już dawno ulice puste, bo wszyscy do pracy tu przyjechali…

 

 

stat