Users on-line: 1

Strona istnieje 4314 dni

Licznik Odwiedzin:



 Wypisz
  • Ks. Rysiu (po prawej) z moją Żoną (on naprawde ma takie wymiary)
    Ks. Rysiu (po prawej) z moją Żoną (on naprawde ma takie wymiary)

Cygańska dusza, pierwsza przygoda...

Historia 1, cygańska dusza...

 

Rysiu miał dawać ślub jednej parze młodej, gdzie jedno było Czechem czystej krwi, rzekłbym rasowym, a drugie było Cyganem (poprawnie to się nazywa pochodzenia romskiego) i wyszła chryja, bo Czesi czystej krwi uznali to za mezalians i obrzędy ślubne zignorowali. Do kościoła stawili się tylko Młodzi i liczna rzesza Cyganów (opsss, Romów).

Przed mszą przedstawiciel tych drugich podszedł do Rysia i mówi: Fader, my chcemy być w świątyni na mszy, ale wiesz, my nigdy nie byliśmy w kościele, żeby nie było obciachu, jak się mamy zachować?

Ks. Rysiu zapewnił ich, że wszystko będzie OK i pokazując na staruszkę w pierwszym rzędzie ławek mówi: Ta pani, to ona często jest w kościele, zna się na tym co tu się robi, róbcie to, co ona: ona wstaje - wy wstajecie, ona siada - wy siadacie, OK?

OK! - ucieszyli się Cyganie i wszystko poszło dobrze...

Do czasu.... Konkretnie do czasu, aż kobieta wyszła z ławki zanieść do ołtarza dary... Bo za nią wyszli ze swoich ławek, jeden po drugim wszyscy Romowie. A że babcia była mocno wiekowa i solidnie zgarbiona, to wszyscy Cyganie również się zgarbili, opuścili ramiona i kolejno ruszyli za babcią.... W stronę Rysia…

Z pełną powagą Rysiu przyjął dary, przeprosił Państwa Młodych i wyszedł do zakrystii się wyśmiać, bo dłużej nie był w stanie utrzymać powagi. A następnym krokiem jaki przedsięwziął, było sprawdzenie w przepisach, czy ślub, w którym kapłan w połowie mszy daje nogę od ołtarza jest ważny… Bo wiedział, że jeśli znika stamtąd Pan Młody, to ślub nieważny, ale co do takiego zachowania księdza nie miał pewności. Więc sprawdził i przyniósł Młodym Dobrą Nowinę: ŚLUB BYŁ WAŻNY  !!!!

 

stat